Hej!
Dzisiaj zapraszam Was na nieco drastyczny wpis. Temat?
WŁOSY.
Od kilku lat, każdego dnia prostuję włosy. W pewnym sensie uzależniłam je od tego, co sprawiło to, że dziś moje końcówki są w naprawdę opłakanym stanie.
Łamią się, kruszą, rozdwajają i urywają.
Zdałam sobie sprawę, że te dotychczasowe traktowanie moich włosów było niesamowicie AGRESYWNE! Czas się opamiętać!
Niżej obraz tego, do jakiego stanu doprowadzić można włosy poprzez używanie tego "diabelskiego" urządzenia. Niestety na moim przykładzie.
KOSZMAR.
W moim przypadku, podcinanie końcówek zupełnie mijało się z celem, bo po kilku dniach ponownego palenia ich prostownicą, za każdym razem wracałam do punktu wyjścia.
NADSZEDŁ CZAS NA ZMIANY!
...a rozwiązanie problemu jest jasne i oczywiste
Zdecydowałam, że odsunę główną winowajczynię na bok. Chcę przecież w końcu poprawić kondycję swoich włosów! Zdaję sobie sprawę, że będzie to nie lada wyzwanie, jednak mam nadzieję, że to gra warta świeczki :)
1. Zaopatrzyłam się w okrągłą szczotkę, która za pomocą zimnego powietrza suszarki, pomoże mi uzyskać efekt prostych i gładkich włosów.
2. Sprawiłam sobie również produkt, który w sferze blogowej okrzyknięty został "specjalistą" do spraw pielęgnacji włosów. Jest to doskonale znany wszystkim, olejek Alterra. Zamierzam nakładać go na włosy na całą noc.
3. Podczas suszenia, niezbędny będzie mi również ochronny płyn. Aktualnie mam TRESeme, który bardzo lubię ze względu na to, że nie obciąża moich włosów.
3. Postanowiłam też, że od tej pory, moim włosom towarzyszyło będzie regularne podcinanie. Zdaję sobie sprawę, że gdybym chciała całkowicie pozbyć się obecnych już, porozdwajanych końcówek, musiałabym obciąć włosy co najmniej DO RAMION. Nie chcę jednak tak drastycznie ich skracać, dlatego będę podcinała je powoli i sukcesywnie o ok. 2 cm każdego miesiąca. Aż całkowicie pozbędę się rozdwojonych końcówek!
PODSUMOWUJĄC:
A. rezygnacja z prostownicy
B. modelowanie włosów:
- okrągła szczotka
- zimne powietrze suszarki
- ochronny płyn
C. olejowanie (Alterra, Bielenda)
D. regularne podcinanie
Będę informowała Was o moich zmaganiach i postępach.
A może Wy macie jeszcze jakieś wskazówki? :)
Pozdrawiam,
Natalia
P.S. Trzymajcie kciuki!!! Błagam o wsparcie!!! :)
Życzę powodzenia i czekam na informacje czy stosujesz się do postanowień :)
OdpowiedzUsuńOh, z doświadczenia wiem, że prostowinica to zło wcielone, chociaż nie niszczyłą mi włosów kiedy używałam tego: http://thestylist.pl/wp-content/uploads/2012/12/LOreal-tecni-art-Hot-Style-Constructor-150ml-827-11.jpg
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy blog! będę tu stałym gościem!
Ja już jakiś czas temu zrezygnowałam z prostownicy i suszarki :) Wydaje mi się, że dzięki temu włosy są w znacznie lepszej kondycji. Olejku Alterry też używałam na włosy i jakieś efekty były, ale jednak nie byłam do końca zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z opinią, że ktoś nie jest do końca zadowolony z olejku Alterry :D Nakładałaś go na całą noc? :)
UsuńDobrze, że rezygnujesz z prostownicy. Trzymam kciuki i wierzę, że dasz radę. Ja od ponad roku prawie w ogóle nie używam suszarki i widzę, że dobrze to wpłynęło na kondycję włosów. Prawie w ogóle to znaczy, że przez ten rok korzystałam z niej max 10 razy ;)
OdpowiedzUsuńOdn. Twojego komentarza u mnie - "Zimne też niszczy, ale znacznie mniej niż ciepłe. Dobrze jest mieć suszarkę, prostownicę z funkcją jonizacji ;) Jeżeli włosy dość szybko Ci schnął możesz z niej zrezygnować :P"
UsuńMasz moje pełne wsparcie bo sama po wielu latach prostowania odstawiłam prostownicę. Niby to dopiero 2 miesiące ale i tak się cieszę bo początki były bardzo trudne :)
OdpowiedzUsuńZauważyłam różnicę i to bardzo dużą. Włosy są w zdecydowanie lepszej kondycji, a końcówki już się tak nie rozdwajają. Jestem naprawdę coraz bardziej zadowolona z ich wyglądu :)
Usuńo matko Twoje końcówki na prawdę były w opłakanym stanie. Prostownica to zło. Ja pewnie z 5-6 lat temu miałam na nią szał, ale odstawiłam ją i nawet w domu jej nie mam.
OdpowiedzUsuńładne masz wloski! tylko te koncówki rzeczywiście trochę zniszczone.. prostownica pewnie im taką krzywdę zrobiła :/ rezygnacja z niej, to pierwszy i duży krok do poprawy stanu włosów.. trzymam kciuki za efekty kuracji! :)
OdpowiedzUsuńSama używam tego olejku z Alterry^^
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki :) Ja włosów nie, ale dawniej zbyt często używałam lokówki i karbownicy, teraz ma to miejsce już bardzo rzadko, polubiłam swoje proste włosy :)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy post ♥
OdpowiedzUsuńI ja od dłuższego czasu nie używam prostownicy, a w zamian poszła w ruch suszarko-lokówka, i muszę przyznać, że widzę różnicę! Mam ten sam spray ochronny i bardzo go sobie chwalę, w dodatku zarażam nim wszystkie koleżanki :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia, trzymam kciuki by wszystko się udało i włoski były dużo zdrowsze! I doskonale wiem jak trudno porzucić prostownicę :(
OdpowiedzUsuń